a propos powtarzalności wzorów, projektów autorskich itp - akurat dziś na Ravelry rzuciło mi się w oczy:
1. wzór płatny, sama kupiłam, zrobiłam szal: http://www.ravelry.com/patterns/library/stonecrop
2. bezpłatny, który dziś ktoś z moich znajomych wrzucił w ulubione: http://www.ravelry.com/patterns/library/travelling-roses-scarf
motyw szala jest identyczny. ten darmowy pozbawiony jest borderu.
i co? kto powinien dochodzić praw?
a szczerze mówiąc, bardzo podobny, o ile nie identyczny wzór jest wśród wzorów estońskich.
O, proszę, Jared piratem? Daty publikacji są jednoznaczne...
OdpowiedzUsuńCześć Orange! Widzisz, ja cięgle nie wiem jak to jest z tymi płatnymi wzorami...Czy jak kupię to jest mój i basta - mogę robić z nim co chcę( wymienić na inny płatny, podarować, dać komuś wraz z włóczką do przerobienia... itp, itd)? A jeśli udziergam i mi się nie podoba, to czy mogę sprzedać taką rzecz? A jeśli ktoś mi da wzór do przerobienia, to mogę zrobić i da siebie, bo zapamiętałam jak ten wzór się robi? A jeśli kupimy jeden wzór wspólnie z kilkoma osobami? A jeśli nie muszę kupować, bo widzę ze zdjęcia jak to zrobić?...No przecież całą radość z dziergania można stracić przez te dylematy:(
OdpowiedzUsuńAniu, we wzorze zazwyczaj jest taka informacja, co można zrobić z wzorem lub z wykonaną na jego podstawie rzeczą. zazwyczaj jest informacja o zakazie sprzedaży rzeczy wykonanej na jego podstawie.
Usuńjeśli wiesz, jak coś zrobić na podstawie zdjęcia, to jesteś zdolną szczęściarą;) i do tego pracowitą. ja jestem leniwa i kupuję:D często nawet wtedy, kiedy wiem, jak zrobić, ale nie chce mi się przeliczać oczek, próbek, mierzyć...
http://www.ravelry.com/patterns/library/sea-of-dreams-baby-blanket , a tutaj tym samym wzorem kocyk dziecięcy. No właśnie, i kto kogo "spiracił" ? :)
OdpowiedzUsuńRzecz w tym, że sam wzór, zwłaszcza, że pochodzenia tradycyjnego, nie jest objęty prawami autorskimi. Ale już każde jego opracowanie, wplecenie w konkretny projekt-czyli kompozycja, wyliczenie oczek, zrobienie opisu, narysowanie schematu - już tak.
OdpowiedzUsuńAle takie historie uczą, że trzeba po prostu więcej szukać, bo zawsze gdzies w internetach znajdzie się coś zupełnie podobnego, dostępne za darmo.
A pan Flood - no cóż, stworzył własną markę i na marce zarabia. Kto chce, niech kupuje, przymusu jednak nie ma.
Moje prywatne zdanie jest takie, publikowanie jakichś 80% wzorów na Ravlu za hajs jest jakąś bezczelnością i próbą żerowania na członkach społecznośći. Ale znów powtarza sie, to co wyżej - kto nie chce, niech ni kupuje.
Dlatego ja nie kupuję takich rzeczy, zawsze szukam darmowych... Szkoda mi na to kasy... Wiem, że to przykre, ale tak to już jest...
OdpowiedzUsuńTeż zawsze szukam, czy najpierw nie znajdę czegoś darmowego. Zazwyczaj i tak muszę przerabiać na siebie wzory. Nie narzekam, tę część dziergania bardzo lubię. Zresztą matematykę mam w genach po mamie ;)
OdpowiedzUsuń