sobota, 15 stycznia 2011

83.

zaległości zdjęciowe mam, straszne zaległości.
bo sukienka już hoho, kiedy, skończona, ale jakoś ciągle się nie składało, żeby wrzucić tu zdjęcia. bo zdjęcia są na jednym, bardzo skłonnym ostatnio do zawieszeń, komputerze. więc z tego powodu używałam ostatnio swojego pracowego, a ten szedł w odstawkę.

zatem: jest w końcu "hameltonowa kiecka", czyli Dama w Czerwieni, wg wzoru Noyaux by Berroco Design Team.

zużyłam niemal dokładnie 14 motków włóczki Hamelton Tweed w kolorze bordowym, zakupionej w e-dziewiarce. po zszyciu zostało mi kilka metrów. robiłam na drutach nr 5. na takich drutach robótka pali się w rękach!
o włóczce słów kilka - jest dość gruba (jak na moje standardy robótkowe), miękka, póki co nie gryzie. dobrze się zblokowała, blokowanie wygładziło dzianinę i spowodowało, że jest lejąca i ładnie się układa.

z tym blokowaniem trochę przesadziłam, bo za mocno naciągnęłam na wysokości talii, aż pod biust, i sukienka trochę odstaje. rozwiązałam to, wciągając sznurek zrobiony z resztek włóczki - zwykły warkoczyk. ale dobrze spełnia swoją funkcję.
ponieważ sukienka jest mocno ażurowa, poszukuję odpowiedniej halki - najlepiej bawełnianej, na ramiączkach, ale poszukiwania póki co nie zostały uwiecznione sukcesem. spróbuję może jutro jeszcze gdzieś zajrzeć.
standardowo po więcej zapraszam na Ravelry:)

oczywiście wrzuciłam na druty kolejny projekt - Tea Leaves, u mnie zwane Zieloną Herbatą. na zdjęciu stan sprzed tygodnia - dziś sweter ma już cały korpus włącznie z listwami guzikowymi, jeden cały rękaw i 1/3 drugiego, ale ze względu na aurę nie odważę się zrobić mu dziś zdjęć.


włóczka, z której robię, to Madelinetosh Tosh Merino Light. jest obłędna, pod każdym względem. opiszę ją dokładnie, jak skończę i pokażę gotowy sweterek.

a ponieważ wczoraj została dostarczona Tajemnicza Gąsienica, trzeba było wrzucić coś nowego...ale póki co, niech to też będzie tajemnicą:)


19 komentarzy:

  1. Paulinko, sukieneczka miodzio :), gratuluję. Sweterek też cudnie już wygląda, a piękna gąsienniczka z pewnością przeobrazi się w czarownego, kolorowego motyla :) Pozdrawiam cieplutko, Ela.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękna sukienka. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna sukienka!
    Dużo pracy i serca w nią włożyłaś.
    Sweterek zapowiada się ekstra.
    Gąsienica zaciekawia(cóż z niej wyczarujesz?).
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pieknie Ci wyszła. Mi ta włóczka nie do końca podpasowała.
    Pozdrówki

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne kolory :) Ciekawa jestem jak bedzie wygladać gotowe :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiecunię już widziałam, podziwiałam i nawet cosik chyba napisałam ale jeszcze raz nie zaszkodzi: jest piękna.
    A włóczka w zielonej herbacie rzeczywiście jest obłędna, już na zdjęciach to widać, zazdraszczam...
    Gąsieniczki też zazdraszczem...

    OdpowiedzUsuń
  7. dziękuję bardzo:))))
    cieszę się, że sukienka się Wam podoba.
    Elu - fajnie, że założyłaś konto na bloggerze...czekam na kolejny krok, czyli Twojego bloga!
    Terra - prawdopodobnie gąsienica przeistoczy się w tunikę;)
    Violet - czyżby Cię gryzła? czekam na recenzje włóczek, bo widziałam ostatnio, że się przymierzasz:) mnie ta alpaca (czyli gąsienica) delikatnie kąsa...
    Bogaczko, oj, jest, i kolor, a w dotyku ma się wrażenie, jakby włóczka była z mikroskopijnych gąbeczek, jest taka miękka, i tak się fajnie ją ugniata;)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiecka cudo,aż mi szczęka opadła.
    A gąsiennica...mmmhh ciekawe kolorki w głowie juz mi na nie tysiąc pomysłów przyszło

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękna sukienka !! A pokażesz na ludziu? Ciekawa jestem jak wygląda na Tobie, ale Ty to zgrabna babka jesteś to pewnie też super.

    Ja się zastanawiam co zrobić z Hameltona, wiem, że jakiś sweterek, ale nie wiem do końca co. Może Shalom? Myślałam też o takim wzorze jak Twój Tea Leaves, ale Hamelton chyba jest za gruby na ten model. Jak myślisz?

    A gąsienica mnie zaintrygowała, te kolory...tunika powiadasz... ciekawam Ci jej bardzo ;))

    OdpowiedzUsuń
  10. o kurczaczek malutki! kiecka świetna! na dokładkę bordowa.
    że też ja nie-dziergająca jestem. bym sobie podziergała ale nawet taka ładna sukienka mnie do tego nie zmusi.
    mam nadzieję, że na ludziu pokażesz.

    OdpowiedzUsuń
  11. przyłączam się do zachwytów nad kiecką - obłędna!

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj, dziej się u Ciebie, dziewczyno, oj, dzieje!
    I na dodatek pięknie się dzieje.
    Suknia - z górnej półki.
    A gąsienicą to nas dopiero zaskoczysz...!

    OdpowiedzUsuń
  13. Sukienka prezentuje sie bardzo elegancko. Sweterek tez sie zapowiada bosko . Bardzo intryguje mnie ta włoczka. Gąsienica kolorystycznie wymiata

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudna sukienka, cudna Zielona Herbata, cudna Gąsienica. Naptrzeć się nie można! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. ale mi miło, jak czytam Wasze komentarze:))) dziękuję pięknie!
    teraz już nie będzie tak szybko, bo gąsienica leci na 3.25 - po ostatnio używanych piątkach i 4,5 idzie mi na takiej drobnicy jak po grudzie...

    OdpowiedzUsuń
  16. rewelacyjna , macałam na spotkaniu i bardzo mi się podobała . SUPER teraz załóż ją na siebie na spotkanie kolejne :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kiedyś i ja sobie sukienki dziergałam. Trzeba będzie póki figura podłubać. Twoja jest przepiękna! Sweterek zielony - cudo!

    OdpowiedzUsuń