przerostem ego niektórych rękodzielniczek.
już od dłuższego czasu na wielu obserwowanych przeze mnie blogach pojawiają się informacje o prawach autorskich do prezentowanych projektów.
większość z nich rozumiem, popieram - są to przemyślane, naprawdę indywidualne, "jedyne takie" projekty. skomplikowane, z pomysłem, oryginalnym wrobionym wzorem czy metodą wrabiania rękawów czy plis.
ale mnóstwo osób usiłuje "patentować" wzory, będące prostokątem złożonym z naprzemiennych rzędów ściegu gładkiego i narzutów. albo gładkie ponczo z aplikacją. albo komin prawe prawe - lewe lewe. albo filcowane kuleczki z naszytymi koralikami.
drogie autorki tych wzorów, żadna z Was nie wymyśliła ściegu gładkiego, nie wymyśliła też narzutów, prostokątnego poncza czy filcowanych kwiatów. więc proszę, nie rozpętujcie mini blogowych wojenek, bo ktoś uczynił coś podobnego do Waszej pracy. a skąd wiecie, że nie uczynił tego wcześniej, tylko np. nie miał bloga, aparatu, czy też w ogóle chęci uczestniczenia w blogoświecie?
chrońmy sztukę, chrońmy piękno rękodzieła, ale nie przedkładajmy formy nad treść.
(a ja tymczasem pójdę sobie dłubać moją, jakże autorską, czapkę oczkami prawymi, na okrągło).