Październik
1 tydzień temu

muszę przyznać, że po pierwszych zachwytach w trakcie robienia, trochę zawiodłam się na włóczce - na łokciach dość mocno się zmechaciła już pierwszego dnia noszenia, i lekko wypchała. plusem jest, że po oskubaniu nie zmechaciła się ponownie, a po wygładzeniu łokcie, jak gąbka, przybrały znów gładką postać (pisałam, że ta włóczka ma coś z gąbki!).
a że we Florencji poczułam już wiosnę, to pod zakupioną tamże bawełnę poszukiwałam wzoru. i rzucił się na mnie, dosłownie, Petal Kin Hargreaves. próbowałam wcześniej cośtam innego, ale sprułam i zaczęłam tę bluzeczkę - czyż ten kolor, ta nić, nie są stworzone pod ten wzór?
