piątek, 29 stycznia 2010

6.

Candy u Sprężyny! zapisujcie się, bo warto;)
ja się oczywiście wpisałam, na Sonatę - bardzo tę włóczkę lubię, jest przyjemnie chłodna w dotyku, a zrobiona z niej dzianina lejąca, ładnie się układa. fakt, że troszkę się rozdwaja, ale tylko troszkę - nie na tyle, żeby mnie zniechęcić.

dziś chyba niewiele zrobię - jutro egzamin, więc trzeba poczynić końcowe przygotowania, przeczytać jeszcze raz notatki, popatrzeć na mapkę starożytnej Grecji i na zdjęcia przepięknych zabytków. pewnie jutro, dla odpoczynku, machnę kieszonki. i znów będzie trójkolorowy serniczek.

póki co szybciutko:

Dagny, wielkie dzięki:) moim zdaniem Lima jest bardzo przyjemna, warta zakupu. niby na druty 3-3,5, ale ja robię ciasno (ze skłonnością do "bardzo ciasno"), więc ten sweterek dłubałam na czwórkach - wszystko zależy od tego, jak robisz. jeśli w weekend machnę kieszonki i jeśli zostanie mi włóczki (a powinno), to mogę Ci wysłać, zrobisz sobie próbkę.

Przemku, nie radzę wchodzić na Dropsa, ja niestety ostatnio przejrzałam całą kategorię norweskich, i...cóż ;) a wiosenno - letnia kolekcja 2010...chyba nawet podwójna doba nie wystarczyłaby! też bym chyba wolała krwistą sonatę, ale ponieważ kolor włóczki na moim monitorze był troszkę przekłamany - musi być malinowa;) hmm...chyba, że zrobię z czerwonego "lnu"?

Jo_ann - ano, szybko poszło, bo sesja, więc trzeba było robić odpoczynki w czytaniu;) a pomocniczka, owszem, chętnie brała udział - głównie w użytkowaniu motka jako poduszeczki...
wg mnie Lima nie gryzie - a jestem dość wrażliwa na włóczki (przeszkadza mi na przykład "Kashmir", który sporo robótkujących uważa za przyjemny).

3 komentarze:

  1. No, właśnie to jest to... szukasz to czego chcesz, nie ma, patrzysz coś innego... a tu od groma innych rzeczy;)o,tak... len, nie byłby zły ;) ba, nawet idealny ! ;) (ale ta krwista Sonata, no sama rozumiesz)

    Ta Lima wygląda ciekawie... ojjj, nie kuś ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdyby faktycznie kawalątek Ci został,to chętnie przyjmę.Może być minimalny,bo i tak "drutowej"próbki nie zrobię;ja muszę tylko włóczkę "pomacać"
    Tak mi sie wydaje,że na ponczo a warkoczami[w dużej ilości]nadawałaby się idealnie

    A jeśli chodzi o KASHMIR, to miękkość zależy od koloru;te jaśniejsze ciut gryzące są

    A przez Ciebie to u mnie się niedługo zrobi baaardzo tęczowo

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podobają te rozmyte, dzięki alpacowym włoskom, kolory Limy, więc informację 'nie gryzie' przyjmuję z wielkim zadowoleniem :)
    [czarny Kashmir mnie nie kąsa ;)]
    Od rana trzymam kciuki za egzamin :)Powodzenia!

    Chyba też się połakomię na Sonatę u Sprężyny ;)

    OdpowiedzUsuń