środa, 5 maja 2010

37.

sonaty przyszli:)
dużo sonat!
nie miałam fioletów? to mam. trzy! piękne!
plus "laguna" na deser.

a tak wygląda kawałek Victorii:


i tyle;)
idę miziać nowe włóczki!

4 komentarze:

  1. Oooo, pierwsza i druga Sonata od lewej piękne! To który niby jest ten ugotowany buraczek? *^v^*

    OdpowiedzUsuń
  2. Komu dobrze ! :) Ojjj kusząco wygląda ta gromadka :D

    OdpowiedzUsuń
  3. O ja cie kręce , fajni goscie cie naszli:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ugotowany buraczek to niby ta druga od lewej;) ja co prawda mam trochę inne wyobrażenie (mniej fioletowa, bardziej "biskupia"), ale i tak jest piękna:D

    będzie nad czym pracować, oj będzie;)

    OdpowiedzUsuń