piątek, 11 czerwca 2010

46.

kombinuję z kolorami. bo coś dziś mój aparat ma problem. nie zrobiłam zdjęć przy dziennym świetle, i nieźle się musiałam nakombinować w programie, żeby włóczka uzyskała mniej więcej właściwą barwę.

mam nadzieję, że wszystko wyjdzie tak, jak trzeba, i nie będzie płaczu i kilkakrotnego prucia.


nauczyłam się przy okazji nabierania oczek metodą i-cord cast on. i bardzo mi się podoba. jeden minus - jest mało elastyczna (choć w niektórych projektach akurat może być to plusem). muszę wypróbować w gładkim ściegu - ciekawe, czy dzianina się będzie zwijać - bo wygląda mi to na coś, co temu zapobiegnie.

i to by było dziś na tyle - wracam do Rzymu i Egiptu.

3 komentarze:

  1. Ooo, to daj znać, co z tego wypróbowywania wyjdzie, czy jest w przyrodzie sposób na zwijanie? Sonata fajnie się zapowiada, zyczę czasu na skonczenie sweterka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo jestem ciekawa ciągu dalszego tego sweterka.

    OdpowiedzUsuń
  3. I-cord cast on nie znam, ale provisional cast on (nabieranie oczek z łańcuszka zrobionego na szydełku) jest dosyć elastyczny, polecam!
    Uwielbiam Sonatę, chyba sobie jeszcze kupię kilka kolorów tego lata. ^^

    OdpowiedzUsuń