piątek, 18 lutego 2011

89.

Gąsienica raz, może jutro lepsze zdjęcia będą. bo przy moim pomarańczowym żyrandolu...
jutro premiera, na spotkaniu w Dyni:)

12 komentarzy:

  1. Pikna!
    Będzie lans i balans:)))
    Laurę zaciągnąć się udało?
    Oby!
    (ja zaczynam zmagania z aeolianem, mówię Ci, lace to chyba nie będzie moja bajka, ale TĘ BITWĘ muszę wygrać:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękności gąsienicowe :-)Już widzę, że to jest super wygodny sweterek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super wygląda:)już bardzo wiosennie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. No, no , świetna ta gąsienica :)

    OdpowiedzUsuń
  5. dziękuję:))) sweterek bardzo wygodny, to prawda - będzie na pewno wersja wiosenno-letnia z jakiejś cienkiej włóczki:)
    dziś była premiera, ale zdjęć - niet.
    może jutro...

    Doro, nie przylazła...co jej zrobić??????? (dasz radę lace, przecież nie może ona Ciebie, musisz Ty ją!!).

    OdpowiedzUsuń
  6. Skopać tyłek.
    Nawet wirtualnie skopać!
    Nie rozumiem, dlaczego nie przylazła...

    No jakoś tej pajęczynie radę dam, coraz lepiej mi idzie, łapy się przyzwyczajają. Ale nie powiem, żebym takie dzierganie kochała:)
    Natomiast efekt... no cóż - już jest pięknie, to pajęczynka nad pajęczynki, kilometr w 100 gramach:)
    Proszę o wierne kibicowanie, cobym się nie zniechęciła!

    OdpowiedzUsuń
  7. oglądałam twój blog ,piękne robótki,jestem pod wrażeniem cudenkabasi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Widziałam na żywo! Gąsienica urodę ma wielką, można jej nawet wybaczyć to, że podgryza :) Pozdrawiam!! klikaf

    OdpowiedzUsuń
  9. na żywo gąsienica rewelacja !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. dzięki;))) trochę żre, ale przeżyłam, znaczy - będę nosić. tylko dołem pociągnę, bo trochę się dziwnie czułam w takiej króciźnie do leginsów:D
    takiej mini nie nosiłam od podstawówki!

    OdpowiedzUsuń