niedziela, 27 marca 2011

94.


w końcu przyszło słońce, i można było poczynić odpowiednią sesję.
wyszło tak:

więcej zdjęć - na Ravelry.

teraz proszę moją dietę, żeby z większym impetem spalała ten tłuszczyk, co tu i ówdzie wystaje, żebym mogła w pełni cieszyć się tym cudem, moim sreberkiem:)

nie chcecie wiedzieć, ile robótek mam aktualnie na drutach. ale wszystko ma sens i cel, bo rozgrzebane miałam trzy, potem wpadło zamówienie, a wczoraj się lekko wściekłam, bo po raz kolejny okazało się, że nie mam długiego, rozpinanego sweterka, który można zarzucić na podkoszulkę wiosną, latem, jesienią i zimą (mam tylko jeden długi, rozpinany sweter, na mrozy -20:/, oraz pasiaka, ale pasiak nie ma guzików, za to ma kaptur, przez co do bardziej eleganckich koszulek jednak nie pasuje), więc musiałam, po prostu musiałam zacząć coś właśnie takiego - i robiąc w szaleńczym tempie zrobiłam od góry niemal do pach. zatem mam dwa priorytety - zamówiona tunika i mój Szaraczek.
pędzę dziergać!

17 komentarzy:

  1. Absolutnie rewelacyjny , wyglądasz bosko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ekstralno-perfekcyjny! Podoba się :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny sweterek!!! Takie lubię :)
    ... i guziczki uroczo komponują się z całością, ... i przestań pisać o wystającym tłuszczyku, bo go tu nie widać!!! Pora zmienić lustro!!! Zmykaj dziergać, bo to Ci wychodzi genialnie i niech wyłazi tego jeszcze więcej i więcej...

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyszło słońce i wyszedł piękny sweterek :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sweterek śliczny, a figurka perfekcyjna. Co Ty jeszcze chcesz gubić ??? Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ślicznie wyszedł , ale widziałam na żywo tą nitkę i zdjęcia nie oddają jej cudnego uroku !! Świetnie wyglądasz !

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest piękny, świetnie leży.

    OdpowiedzUsuń
  8. dziękuję Wam bardzo, bardzo:))
    Bernadka ma rację, zdjęcia nie oddają, ale kolor wyszedł nawet przyzwoicie.
    co ja chcę gubić? te 7 kilo, które "się pojawiło" przez ostatni rok, chyłkiem i boczkiem.
    wciągałam brzuch, to nie widać:D to nawet nie lustro, ale ubrania mówią mi, że trzeba zrzucić, bo jakby się nie mieszczę:/

    a guziczki są stare jak świat, moja mama kiedyś odpruła całą masę guzików od nieużywanych ubrań, które wyrzucała, a ja podwędziłam cały pojemniczek - i wynalazłam takie idealne:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Rany! Jakie to ładne!
    Co Ty chcesz gubić? Niby przeczytałam, ale Ci nie wierzę.
    Również jestem na etapie rozgrzebania totalnego. Czy u mnie ma to sens? No nie wiem...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak osiągnę Twój rozmiar to też sobie zrobię taki:) Piękny jest!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak pięknie dopasowany! Chciałabym tak umieć dziergać. ~^^~

    OdpowiedzUsuń
  12. Przepiękny taki szarowęglowy!!!I niezłe ujęcia !!!Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Podoba mi się wszystko, najbardziej kolor, magnetyzujący, wzór, guziczki, wykonanie i przedstawienie :) Chodź w nim koniecznie, bo świetnie wyglądasz.

    OdpowiedzUsuń
  14. oooo, zachwyciłam się!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  15. A ile tak wytrzymujesz na bezdechu jak na tej fotce ;-)
    Mój rekord pod wodą to jakieś prawie 4 minuty.

    OdpowiedzUsuń