na pewno będzie noszalny, bo już noszę, i jest bardzo wygodny, dobrze się układa. robiłam z Sonaty Aniluxu w kolorze "laguna", wyszło mi 5 motków plus jedna kieszeń z szóstego.
rozmiar 38 dokładnie wg wzoru. Sonata ma prawie identyczny stosunek wagi do długości nici, jak włóczka z oryginalnego opisu (chociaż to nie zawsze się sprawdza). nauczyłam się przy tym sweterku zaczynania i kończenia robótki sposobem "i-cord" - bardzo ładnie wychodzi, oraz robienia rzędów skróconych. myślę, że jak na pierwszy raz jest całkiem dobrze. właściwie - robota prosta i nawet nudnawa. całe połacie ściegiem gładkim. najwięcej czasu zajęło mi zrobienie fald przy dekolcie - bo zbiera się oczka z trzech dtutów pomocniczych, oczka spadają, nitka ucieka, drut pomocniczy zjeżdża...ale - dałam radę, jak widać!
na drutach znów Sonata, tym razem w kolorze fioletowym (jednym z trzech, które mam...). ale o tym - później.
Piękny kolor i świetne kieszonki! Tylko zawsze mnie zastanawia, jak nosi się taki sweter nie do końca zapinany, hm...
OdpowiedzUsuńJa też lubię Sonatę na drutach, przyjemnie się ją nosi latem.
Sweterk wyszedł Ci super:)))
OdpowiedzUsuńNiech się nosi jak najlepiej!
dzięki dziewczyny:)
OdpowiedzUsuńBrahdelt, ja nawet sweterki zapinane w całości zawsze noszę zapięte na dwa górne guziki, albo na jeden środkowy...:)
kolejny projekt w oryginale wcale nie ma zapięcia;)
Piękny wyszedł. Ten kolor Sonaty bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńRozpinane sweterki noszę całkiem podobnie:)
rety, ale piękny...
OdpowiedzUsuńWybrałaś idealny model , albo go idalnie do siebie dopasowałaś . Tak czy siak wyglądasz bosko .
OdpowiedzUsuńPiękny,jeszcze lepiej wygląda na właścicielce:)
OdpowiedzUsuńbardzo, bardzo Wam dziękuję:)
OdpowiedzUsuńMnie tez podoba sie bardzo.
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszedł!
OdpowiedzUsuńA jakie piękne guziczki :)
OdpowiedzUsuń