środa, 24 marca 2010

22. + update

nowe alpacowe wygląda tak:

w końcu coś, co mnie nawet zadowala. wygląda w porządku. chociaż - nie zachwyca. sama nie wiem, dlaczego. wzór z książki "Haapsalu saal".

a teraz - TADAM! mam przyjemność przedstawić Państwu jego wysokość jedwab:


oddałam pożyczoną zwijarkę, ale nie mogłam się powstrzymać, i jedną część zwinęłam ręcznie. mam już na niego wzór, i będę drżeć, żeby starczyło włóczki...bo napisane jest 100 metrów więcej, niż mam. ale skoro na Sheherazade wyszło mi o pół motka (z 2, które miały wyjść) mniej, to liczę, że się uda.

a skoro Daga twierdzi, że nie jestem nienormalna, to...przez grzeczność nie zaprzeczę;)

aha, a dla porównania wody Lazurowego Wybrzeża (czyż nie mam racji?? - takie tam wspomnienie zeszłorocznych wakacji...)

ALEŻ OCZYWIŚCIE, że wypróbowałam już jedwab. przecież nie byłabym sobą (i tym sposobem mam rozgrzebane już cztery robótki, z czego jedna zbliża się ku końcowi, druga utknęła w 1/4, trzecia to alpaca, mam 3 raporty wzoru póki co, i czwarty jedwab - ponad 300 oczek na drucie).
muszę Wam powiedzieć, że jest to najpiękniejsza, najmilsza i jedna z przyjemniejszych w robocie włóczek, jakie miałam w rękach. po pierwsze - jest cienka, ale ciężka, więc dobrze się opiera na drutach i nawet początkowe rzędy nie sprawiają dużych trudności (przy innych włóczkach zawsze pierwsze dwa rzędy są koszmarem, przerobić to "nic"...).jest dość śliska (ale nie nazbyt błyszcząca), więc nieźle jeździ po drucie (chociaż robię tak KOSZMARNIE ciasno, że nawet to nie do końca pomaga, jestem szczególny przypadek - ciężko oczkom wrócić z żyłki na drut, tak ciasno je dziergam). no i ten kolor...kolor jest też niesamowity. ja wiem, co mi nie pasuje w alpace - to, że układa się w takie ni to paski, wąskie plamy koloru. (dlatego lubię Kauni i Noro - bo tam kolor zmienia się dość rzadko i mogą wychodzić porządne pasiaki, a nie takie kupki nieszczęścia!). a w jedwabiu te kolory są poukładane na tyle nieregularnie, że nie tworzą plamek, pasków, po prostu - są, przechodzą jedne w drugie, wszystkie dość zbliżone, ale jednak różne.

no. to tyle. wystarczająco Was zachęciłam? zajrzałam do Beaty na Etsy właśnie - ma taki jedwab w odcieniach różu i brązu teraz. nie moje kolory, ale - jeśli ktoś ma na oku i się waha - BRAĆ. koniecznie.

A A A !!! pojawiła mi się reklama e-dziewiarki z boku i nieopatrznie wlazłam. NORO!!!!!!!!

2 komentarze:

  1. Jest piękna ! Ach :D Marzenie ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy to Lorna Laces czy coś innego? 100% jedwab czy z merino? Trzymam kciuki, żeby starczyło. Moim zdaniem alpacowe zyskuje, zdecydowanie lepiej niż poprzednio, bardziej eksponuje włóczkę. A wzór ma w sobie coś z tych orientalnych z poprzednich postów, ale grunt, żeby Ciebie zadowoliło! Porównanie z lazurowym trafione! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń