wtorek, 13 kwietnia 2010

30.

ależ mi dziś dobrze. czytam o archeologii obszarów arktycznych i subarktycznych. mam dość tego, co WSZĘDZIE. nie umiem tak, przeżywam po swojemu i w sobie, a ciągłe, w kółko i na okrągło czytanie o sobotnich wydarzeniach przebrało już miarę i przerosło moje możliwości. zrobiłam Esmeraldzie prawy przodek. i kawałek lewego. ze względu na moich Eskimosów musiałam ograniczyć czas na drutowanie, niestety. i jak to przeżyć, kiedy właśnie zakupiłyśmy kolejny zestaw wzorów? pomysły na nie mam, i włóczki mam - i tylko, jak zwykle - doba za krótka.
na pierwszy ogień pewnie pójdzie Sunburst Pullover, który planuję zrobić w mocno hipnotycznej wersji kolorystycznej - czerń plus tęcza. wariacki plan, ale długo mi chodził po głowie, i długo szukałam odpowiedniego wzoru.


potem prawdopodobnie Myrtle, chyba z zielonego, cieniowanego Chugiaka:


aha! a dziś Kath prawdopodobnie wysłała do mnie słoneczne Merino Silk Lace, jeśli przyjdzie w tym tygodniu, to ja nie wiem, jak ten rozdział skończę. bo na żółte plan jest taki:


z moich własnych "dzieł" mam dziś do pokazania tylko kilka (własnoręcznie posadzonych, taaak;)) bratków z balkonu (pogoda taka, że dzień w dzień podlewają się same):


5 komentarzy:

  1. Myrtle mi się podoba. ^^ A pierwszego sweterka jestem ciekawa, a moja ciekawość rośnie szczególnie kiedy próbuję wyobrazić sobie Twoją kombinację kolorów! *^v^*

    OdpowiedzUsuń
  2. Myrtle, powinien byc na pierwszym miejscu ! :)
    Chociaż ta tęcza z czernią może wyglądać wariacko, i dośc fajnie,w sumie ! czemu nie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też mam Myrtle w planach, bardzo fajny model.
    Bardzo jestem ciekawa tej tęczy...

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się pierwszy sweterek. Propozycja z Twist też wpadła w oko, pewnie ze względu na inny kształt. Trochę jak scroll lace scarf Ysoldy, ale teraz to on mi w głowie tylko siedzi, pewnie dlatego mi się kojarzy:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Brahdelt, Casada, Przemku - Myrtle to nie była miłość od pierwszego wejrzenia, ale jak pomyślałam o tej zielonej Chugiak - to od razu sobie wyobraziłam całość i stwierdziłam, że idealna;) czasem to się zaczyna od wzoru, a czasem od włóczki;)
    tym bardziej, że postanowiłam wyrobić przynajmniej część zapasów, więc - powinnam zaczynać od włóczek;)

    a o połączeniu tego tęczowego kauni z czernią myślę naprawdę od dawna, psychodeliczny wzorek hiponotyzujących kręgów na czarnym tle;))) mam nadzieję, że moje oczekiwania co do efektu końcowego się spełnią;)

    CU, obejrzałam ten szal Ysoldy, też jest fajny, ale chyba trochę mniejszy, dlatego pozostanę przy tym - żeby był takim "szyjoramionogrzejem" w chłodne letnie wieczory:)

    OdpowiedzUsuń